Lutowa sowa

Dziś pierwszy dzień lutego, czas więc na odsłonę kolejnej sowy w kalendarzu. Tym razem również porzuciłam klucz kolorów i sięgnęłam do własnych zapasów muliny. Oto sowy zakochańce:



 A tak prezentują się dwie kartki kalendarza, styczeń i luty:



Dodatkowo dziś przyszła do mnie przesyłka.



Aidę kupiłam do kolejnej wyszywanki, której jeszcze tu nie pokazywałam. Mulinki zamówiłam na allegro i dostałam 20 bobinek gratis.



Bobinki są trochę małe w porównaniu z tymi z jakich korzystałam dotychczas, ale darowanemu koniu w zęby się nie zagląda :)



Aidę i koraliki zamówiłam na stronie haftiX. Niestety tylko jedne koraliki mam zgodne z kluczem, resztę dobierałam na oko. Myślę, że będzie dobrze, bo w smoczym hafcie czerwone koraliki mają wyglądać jak iskry od ognistej ramki, a złote nadawać połysku łuskom smoka. 

Siadam do smoka, bo chwilowa przerwa spowodowana brakiem kolorów zaczęła mnie męczyć. 
Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Coraz bardziej jestem ciekawa tego smoczyska, bo zapowiada się rewelacyjnie. Nie wiedziałam że tam też są koraliki
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pierwszy raz wyszywać koralikami, więc zobaczymy jaki będzie efekt :)

      Usuń

Copyright © Zainspirowana , Blogger