Brak tytułu
Jak to się u mnie zaczęło...
Jako dziecko często w zimowe wieczory obserwowałam haftującą Mamę. Bardzo mi się to podobało, jednak sama do haftu wróciłam po latach i robię to od niedawna. Na razie mam za sobą dwie nieco większe prace i jestem w trakcie trzeciej. Wszystkie związane są z moją kolejną pasją - końmi i jeździectwem. Oto, co stworzyłam:Moja pierwsza praca. Niestety nie pamiętam jakiej firmy był zakupiony przeze mnie komplet. Kanwa jest z nadrukiem, co dało fajny efekt 3D, który podoba mi się do dziś. Z tego co pamiętam kilka razy się pomyliłam w liczeniu, ale ciiiii :3
Moja druga praca. Wzór nosi nazwę Oczarowani. Po tej pracy stwierdzam, że bardzo podoba mi się czarna kanwa.
I moja obecna praca:
To na razie 1/3 :) Wyglądać ma tak:
Zakupiłam sobie tamborek i zestaw igieł, bo narazie mam tylko dwie, ale jeszcze nie dotarły.
Marzę o ładnych nożyczkach i organizerze do igieł. Póki co muszą zaczekać, bo inne rzeczy pochłaniają większość moich funduszy.
Witaj! Trafiłam do Ciebie od Chagi i widziałam pytanie o pracę na lnie.
OdpowiedzUsuńPolecam ten post który kiedyś popełniłam: http://aploch.blogspot.com/2012/01/obalamy-mity-len.html
Chociaż chwilowo więcej szyję niż wyszywam to na pewno wrócę do krzyżyków i mam nadzieję że nie cofnę się przez tę przerwę.
Rozwijaj się ku swej radości!
Dziękuję bardzo. Wpis bardzo pomocny. Teraz na pewno sięgnę po len :)
UsuńWitaj w blogowym świecie! Mam nadzieję, że będzie ci tu dobrze. Miło mi, że dołączyłaś do mnie, zapraszam jak najczęściej. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za miłe słowa :)
Usuńbardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za komentarz i witam w blogosferze! Prace wielkie, ale piekne.
OdpowiedzUsuńPiękne i pracochłonne te konie, mam nadzieję, że bedziesz częściej tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuń