Diamentowy koń nie wypał i obrusy
Strasznie długo mnie tu nie było. Powiem szczerze, że zdawałam sobie sprawę z mojego blogowego zaniedbania, ale nie wiedziałam, że tak dużo czasu upłynęło. Nie mam nic na swoją obronę. Kajam się przed Wami i bardzo przepraszam, bo do Was również nie zaglądałam. Haftowania oczywiście nie porzuciłam. W czasie swojej nieobecności skończyłam dwie prace (a właściwie prawie skończyłam) i pokażę je już niebawem.
Dziś zaprezentuję Wam mój zakup na aliexpress - diamentowy obrazek. Wybrałam sobie wzór konia, który na aukcji wyglądał tak:
I przykładowe zdjęcie diamentowej pracy z aukcji:
Powiem szczerze, że nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, ale skuszona niską ceną i pozytywnymi opiniami, podjęłam się zakupu.
Otrzymałam taki oto zestaw obrazek (już przeze mnie napoczęty):
oraz ponumerowane diamenciki, rynienkę ułatwiająca pracę, specjalny "długopis" i kawałek woskowatego kleju:
Praca wygląda następująco:
Długopisem dotykamy tego woskowatego kleju, tak aby jego kawałek został w końcówce, dzięki temu możemy "chwytać" diamenciki. Następnie przykładamy diamenciki w odpowiednim miejscu na obrazku, który pokryty jest jakimś klejem. Trochę ciężko to wyjaśnić, jeśli będziecie chciały same podjąć się "diamentowania" to polecam filmy na yt. A oto etapy pracy i efekt końcowy:
Powiem szczerze, że nie podoba mi się ten obrazek. Może gdyby był inny wzór lub tylko niektóre elementy były "diamentowe". W obecnej formie wątpię żebym kiedykolwiek wystawiła go na widok publiczny.
Mam zamiar zabrać się za nie już niedługo. I obiecuję pokazać efekty.
Pozdrawiam!
Dziś zaprezentuję Wam mój zakup na aliexpress - diamentowy obrazek. Wybrałam sobie wzór konia, który na aukcji wyglądał tak:
I przykładowe zdjęcie diamentowej pracy z aukcji:
Powiem szczerze, że nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, ale skuszona niską ceną i pozytywnymi opiniami, podjęłam się zakupu.
Otrzymałam taki oto zestaw obrazek (już przeze mnie napoczęty):
oraz ponumerowane diamenciki, rynienkę ułatwiająca pracę, specjalny "długopis" i kawałek woskowatego kleju:
Praca wygląda następująco:
Długopisem dotykamy tego woskowatego kleju, tak aby jego kawałek został w końcówce, dzięki temu możemy "chwytać" diamenciki. Następnie przykładamy diamenciki w odpowiednim miejscu na obrazku, który pokryty jest jakimś klejem. Trochę ciężko to wyjaśnić, jeśli będziecie chciały same podjąć się "diamentowania" to polecam filmy na yt. A oto etapy pracy i efekt końcowy:
Powiem szczerze, że nie podoba mi się ten obrazek. Może gdyby był inny wzór lub tylko niektóre elementy były "diamentowe". W obecnej formie wątpię żebym kiedykolwiek wystawiła go na widok publiczny.
***
Jakiś czas temu na giełdzie staroci udało mi się kupić za całe (!) 10zł/szt. dwa zestawy obrusów do wyszywania.
Pozdrawiam!
Też myślałam, że ten koń będzie inny patrząc na ten pierwszy obraz. super ci się udało z obrusami
OdpowiedzUsuńTak,... skąd ja to znam że z AliExpress przychodzą takie różne cuda :D AAAAAch zazdroszcze tych zdobyczy, mi brakuje u siebie takich skepików gdzie można coś wyszarpać po niskiej cenie ! :)
OdpowiedzUsuńIlustracja konia piękna, sam konik szału nie robi. Ale! Zawsze to coś innego, nowego, wartego spróbowania :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy!
OdpowiedzUsuńbardzo udany zakup obrusów :) Czekam na relacje z postępów :)
OdpowiedzUsuń